Są takie koncerty, które zapadają w pamięć z ogromną siłą. Taki właśnie był ten, na którym w maju 2013 roku usłyszałem jak Claudio Abbado dyryguje orkiestrą Berliner Philharmoniker w dziełach Felixa Mendelssohna i Hectora Berlioza. Po raz pierwszy słyszałem wtedy tę orkiestrę i po raz pierwszy (i, jak się okazało, ostatni) widziałem Abbado na podium dyrygenckim. Dyrygent miał pojawić się w Berlinie w przyszłym sezonie (a ja planowałem wybrać się na ten koncert), niestety jednak zmarł w styczniu 2014 roku.
Mamy więc dzieła dwóch romantyków, są to jednak utwory bardzo od siebie różne. Bardzo różni od siebie byli też ich twórcy, nic więc dziwnego, że podczas pierwszego spotkania nie zapałali do siebie wielką sympatią. Berlioz nie mógł zrozumieć fascynacji Mendelssohna muzyką epoki baroku (pisał, że niemiecki kompozytor „za bardzo lubuje się w umarłych”), a autor Pięknej Meluzyny stwierdził, że kolorystyka dzieł Berlioza jest tak przesadzona i mętna, że po odłożeniu jego partytur musi umyć ręce. A powiedział tak po lekturze uwertury Tajni sędziowie, jednej z najbardziej wyważonych parytur Berlioza!
Muzyka do Snu nocy letniej Mendelssohna przechodziła dziwne i fascynujące koleje losu. Najpierw powstała Uwertura, napisana przez Mendelssohna w wieku 17 lat. Utwór do dziś zadziwia dojrzałością i fenomenalnym opanowaniem orkiestry, często też pojawia się w programach koncertów jako samodzielny utwór. Reszta muzyki scenicznej powstała kilkanaście lat później, ale Mendelssohn umiejętnie wykorzystał w niej motywy zaczerpnięte z Uwertury, więc wszystkie numery tworzą spójną i logiczną całość.
Abbado wybrał siedem najbardziej znanych fragmentów – Uwerturę, Scherzo, chór You spotted snakes, Intermezzo, Nokturn, Marsz weselny i finałowy chór Through this house give glimmering light. Sposób, w jaki dyrygent prowadzi te fragmenty jest bardzo naturalny, pozbawiony ostentacji czy chęci epatowania wirtuozerią. Abbado eksponuje śpiewne linie melodyczne i zaokrągla frazy, przez co dzieło niemieckiego kompozytora brzmi lekko i wdzięcznie. Kiedy jednak trzeba, umiejętnie zaznacza kontrasty dynamiczne, jak choćby w tanecznym epizodzie w Uwerturze. Przepięknie wypadają chóry – lekko, dowcipnie i wdzięcznie. W tej interpretacji nie ma słabych punktów, a każdy z fragmentów zaprezentowany jest z ogromnym szacunkiem dla intencji kompozytora, z gracją, wyczuciem i energią.
Abbado wydawał się darzyć Symfonię fantastyczną mniejszą rewerencją niż dzieło Mendelssohna. Był to też pierwszy (i jedyny) raz, kiedy wykonał to dzieło z Berlińczykami. Postawił w swojej interpretacji na wygładzanie akcentów rytmicznych, co nadaje brzmieniu łagodności, ale niestety odziera również kompozycję Berlioza z niezbędnej iskry szaleństwa i nerwowej energii. Abbado wynagradza to wyczuciem kolorystyki, i właśnie ten aspekt sprawia, że jego interpretacja przyciąga uwagę. Niezwykle elegancko i wdzięcznie brzmi Scena na balu. W trzeciej części Abbado z wielką pieczołowitością potraktował wskazówki dynamiczne Berlioza, przez co dialog rożka angielskiego na scenie z obojem za sceną brzmi przekonująco. Również dzwony w ostatniej części umieszczone były poza sceną, przez co były może cichsze niż zazwyczaj, ale nadrabiały piękną barwą brzmienia. Ciekawą barwę brzmienia wydobył dyrygent z sekcji smyczków, które w końcowym fugato są urzekająco paskudne.
Ale to wydawnictwo to nie tylko muzyka. Trzeci krążek zawiera film dokumentalny na temat pierwszego roku, jak dyrygent spędził jako szef Berlińczyków oraz wypowiedzi członków orkiestry na temat Abbado. Warto również szczególnie podkreślić dbałość i pietyzm, z jakim cała rzecz jest wydana. Książeczka jest przepięknie ilustrowana zdjęciami dyrygenta i orkiestry pochodzącymi z prób i występów.
Berliner Philharmoniker. Claudio Abbado. The Last Concert
Felix Mendeslssohn
Muzyka sceniczna do Snu nocy letniej op. 61*
Hector Berlioz
Symfonia fantastyczna op. 14
Deborah York – sopran
Stella Doufexis – mezzosopran
Damen des Chors des Bayerischen Rundfunks
Berliner Philharmoniker
Claudio Abbado – dyrygent
Berliner Philharmoniker Recordings