Anne-Sophie Mutter. Hommage à Penderecki

Anne-Sophie Mutter ceni i promuje twórczość Krzysztofa Pendereckiego od wielu lat. Efektem artystycznej przyjaźni i współpracy obojga artystów są utwory, które kompozytor napisał na zamówienie skrzypaczki. Album Hommage à Penderecki, wydany z okazji 85. urodzin autora Anaklasis, gromadzi po raz pierwszy wszystkie te dzieła w jednym wydawnictwie. Składają się na nie La Follia na skrzypce solo, Duo concertante na skrzypce i kontrabas, II Sonata skrzypcowa i II Koncert skrzypcowy Metamorfozy. Tylko trzeci z tych utworów ukazuje się w wykonaniu Mutter po raz pierwszy; reszta to reedycje. Ma to swoje plusy i swoje minusy. Plus jest taki, że fan twórczości Pendereckiego nie musi uganiać się za kolejnymi krążkami tylko po to, by zdobyć nagranie jednego utworu tego kompozytora. Minus jest taki, że znając od dawna te rejestracje można poczuć rozczarowanie, że Mutter nie zdecydowała się nagrać jakiegoś innego utworu – I Sonaty, I Koncertu bądź Capriccia. No, my sobie możemy powybrzydzać, sam Penderecki już niekoniecznie (bo to przecież prezent dla niego).

Trudność pisania o tych nagraniach polega na tym, że bo są w pewnym sensie bardzo „oczywiste”. Oczywista jest ich doskonałość, oczywiste jest zaangażowanie skrzypaczki, oczywiste jest, że to rejestracje wzorcowe, które ustawiają następnym wykonawcom poprzeczkę na niezwykle wysokim poziomie. La Follia jest (całkiem adekwatnie do tytułu) szalenie trudna, ale szalenie ciekawa do słuchania. To sarabanda z dziewięcioma wariacjami, stanowiącymi poważne wyzwanie, także dla samej Mutter, która początkowo uznawała, że niektóre odcinki są niewykonalne, ale ostatecznie podjęła wyzwanie.

Duo concertante to, ze względu na swoją obsadę, repertuarowe kuriozum. Tym razem wyzwanie podjął Penderecki, uznał jednak, że kontrast rejestrów pomiędzy instrumentami jest zbyt duży, aby brzmiały one dobrze, i w związku z tym kazał kontrabasiście przestroić instrument o ton do góry. Narracja poprowadzona jest w taki sposób, że obie partie nie wadzą sobie nawzajem, ale uzupełniają się na zasadzie dialogu. Całość jest motoryczna i żartobliwa, napisana (i wykonana, bo dzieło razem z Mutter wykonuje Roman Patkoló) z prawdziwą pasją.

II Sonata skrzypcowa to już dzieło pięcioczęściowe, znacznie bardziej rozbudowane od dwóch poprzednich. Język muzyczny Pendereckiego jest tu komunikatywny, wiele ustępów jest tonalnych. Dwie pierwsze i dwie ostatnie części grane są attacca, a jedynym osobnym ogniwem i przy okazji sercem kompozycji jest Notturno. W drugiej części (Allegretto scherzando) zaskakuje rytm tanga, a taneczne rytmy powracają też w części czwartej, zakończonej glissandem skrzypiec z towarzyszeniem klasteru fortepianu – intrygujący efekt! Oba instrumenty traktowane są po partnersku, choć partia skrzypiec jest tu trochę bardziej rozbudowana. Mutter nagrana Sonatę ze swoim wieloletnim partnerem scenicznym – Lambertem Orkisem, a wzajemne zrozumienie przenika każdy wspólnie wykonany przez nich takt.

Metamorfozy to dzieło jednoczęściowe, trwające 38 minut, podzielone jednak na tej płycie na sześć odcinków. Tytuł odnosi się do zmian, jakim ulegała koncepcja dzieła, a także do faktu, że główne myśli muzyczne dzieła powracają za każdym razem w innych odsłonach, zmieniając przy tym charakter i ekspresję. Najpierw Penderecki poprosił Mutter, aby przełożyć termin dostarczenia koncertu o, bagatela, 2 lata. Kiedy zaś skrzypaczka przegrała pierwszą wersję kompozycji, autor stwierdził, że koncert jest zbyt wirtuozowski i przydałoby się w nim więcej fragmentów lirycznych. Zabrał więc rękopis i przerobił go jeszcze raz. Dobrze się stało, bo dzięki tym odcinkom utwór zyskuje na zróżnicowaniu i głębi. Czarowny jest zwłaszcza odcinek z użyciem czelesty, dzwonków i triangla. Główne tematy, pomimo tytułowych metamorfoz, są łatwo uchwytne, a ich identyfikacja nie sprawia większych trudności. Interpretacja nagrana w 1997 roku pod batutą Pendereckiego, z udziałem Mutter i London Symphony Orchestra jest, co nikogo nie powinno dziwić, prawdziwym klasykiem fonografii.

Album jest bardzo starannie wydany, wypełniony zdjęciami kompozytora i skrzypaczki. Tym, którzy nie znają tych nagrań w innych odsłonach – gorąco polecam!

 

Hommage à Penderecki

La Follia na skrzypce solo
Duo concertante na skrzypce i kontrabas
II Sonata na skrzypce i fortepian
II Koncert skrzypcowy Metamorfozy

Anne-Sophie Mutter – skrzypce
Roman Patkoló – kontrabas
Lambert Orkis – fortepian
London Symphony Orchestra
Krzysztof Penderecki – dyrygent

One thought on “Anne-Sophie Mutter. Hommage à Penderecki

  1. Co roku w Zabrzu odbywa się Międzynarodowy Festiwal im. Krzysztofa Pendereckiego, który przyciąga tłumy ludzi. Jego twórczość wzbudza wiele emocji i ciekawi ucho.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.