Destination Rachmaninov: Arrival

Daniil Trifonov kontynuuje swój cykl nagrań utworów Siergieja Rachmaninowa. Na najnowszym krążku pianisty, zatytułowanym Destination Rachmaninov: Arrival, znalazły się kolejne dwa koncerty kompozytora plus dwa opracowania innych jego utworów na fortepian solo. Miałem już przyjemność pisać o pierwszej płycie, Departure (link TUTAJ), byłem jednak ciekaw jak artysta poradzi sobie z kolejnymi utworami, zwłaszcza z potężnym III Koncertem.

Zacznijmy jednak od przygotowanych przez Trifonova aranżacji. Pierwsza z nich to pierwsza część symfonii chóralnej Dzwony. Jest to dzieło przeznaczone pierwotnie na duży skład: chór, solistów i rozbudowaną orkiestrę. Miałem okazję słyszeć tę aranżację na żywo, o czym też już pisałem. Nie sądzę, aby przerabianie na fortepian solo utworu tak barwnego i o tak ogromnej skali dynamicznej, było dobrym pomysłem. Faktura wersji Trifonova jest gęsta, naładowana mnogością planów narracyjnych i harmonicznych. Słuchającemu łatwo się pogubić i trudno ogarnąć, co się w danym miejscu dzieje. Stąd też bierze się przesyt wrażeń, spowodowany słuchaniem tej aranżacji. Dużo lepiej wypada sławna Wokaliza, ale to z kolei dzieło pomyślane zostało przez twórcę tak ascetycznie i napisane jest tak dobrze, że mało co jest mu w stanie zaszkodzić.

Z koncertów zdecydowanie lepiej wypada Pierwszy. Jest to dzieło młodzieńcze, napisane przez artystę niespełna osiemnastoletniego, nic więc dziwnego, że młody przecież Trifonov odnajduje się w estetyce tego dzieła i traktuje je tak, jak na to zasługuje, z brawurą i entuzjazmem. Jest to pełen energii i polotu (choć może niekoniecznie głębi) fajerwerk. Trzeci to już jednak zdecydowanie inna para kaloszy. To dzieło nie tylko diabelsko trudne pod względem technicznym, lecz także zróżnicowane emocjonalnie. Trifonov gra je błyskotliwie i momentami zjawiskowo (szybki epizod w części drugiej), nie mogłem jednak oprzeć się wrażeniu, że nie mówi w tym utworze ostatniego słowa. To cały czas Rachmaninow in statu nascendi, taki, którego należy jeszcze przemyśleć, dopieścić i dopracować. Yannick Nézet-Séguin i Filadelfijczycy partnerują pianiście w sposób, który daje w rezultacie interpretację spójną, aczkolwiek bardziej przeżytą niż przemyślaną. Orkiestra gra dźwiękiem ciepłym, miękkim, nasyconym i jedwabistym, w którym jednakże brakowało mi ostrzejszych akcentów, a tych przecież w utworach rosyjskiego kompozytora nie brakuje.

Dla mnie osobiście najlepszym elementem płyty jest pełna energii interpretacja Pierwszego i aranżacja Wokalizy. Trzeci to utwór, który potrzebuje czasu, aby w rękach Trifonova dojrzeć i nabrać większej mocy.

 

Destination Rachmaninov: Arrival

Siergiej Rachmaninow

I Koncert fortepianowy fis-moll op. 1*
III Koncert fortepianowy d-moll op. 30*

Allegro ma non tanto, pierwsza część symfonii chóralnej Dzwony (ar. Daniil Trifonov)
Wokaliza op. 34 nr 14 (ar. Danill Trifonov)

Philadelphia Orchestra*

Danill Trifonov – fortepian
Yannick Nézet-Séguin – dyrygent

Deutsche Grammophon

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.