Wybory repertuarowe Krystiana Zimermana potrafią być frapujące i niebanalne. Tak jest i tym razem. Pianista, wraz z zaproszonymi do współpracy znakomitymi muzykami – skrzypaczką Marią Nowak (była drugą koncertmistrzynią w założonej przez Zimermana Polish Festival Orchestra), altowiolistką Katarzyną Budnik (liderką w Sinfonii Varsovii) i wiolonczelistą Yuyą Okamoto – wzięli na warsztat dwa kwartety fortepianowe Johannesa Brahmsa. Pominęli znany i cieszący się dużą popularnością I Kwartet g-moll op. 25, znany z orkiestrowej aranżacji Arnolda Schönberga. Zimerman w booklecie wyjaśnia, że powodem takiej decyzji była chęć popularyzacji dwóch mniej znanych, a wartych poznania kwartetów. Drugi z nich, w A-dur, powstał zaraz po Pierwszym w 1861 roku (mają zresztą następujące po sobie numery opusowe), natomiast Trzeci, w c-moll, jest już dziełem późniejszym, stworzonym w 1875 roku. Śmiało można więc powiedzieć, że mamy do czynienia z repertuarem niełatwym, wytrawnym.
Choć nie ma wątpliwości, że to Zimerman jest największą gwiazdą spośród kwartetu, to fortepian wcale nie wybija się w tych nagraniach na pierwszy plan. Jest równorzędnym partnerem muzycznego dyskursu, a balans pomiędzy wszystkimi jego uczestnikami jest niezwykle staranny. Każdy z nich ma swoje 5 minut, moment, w którym pokazuje, na co go stać. Nie wiem, czy przypadkiem najpiękniejszymi z całego albumu nie są części wolne – śpiewne i płynne, ze znakomicie dobranymi tempami. Jest w ich brzmieniu szlachetność i znakomite wyczucie proporcji. Elementy takie jak frazowanie czy artykulacja są niezwykle dopracowane, pełne niuansów i barw, ale też emocji i ciepła. W trzecim ogniwie Kwartetu c-moll błyszczy soczysta, jędrna kantylena snuta przez Okamoto. Artysta ten gra też przepięknie na samym początku Kwartetu A-dur. Oczywiście także panie Budnik i Nowak pokazały znakomitą technikę i muzykalność. Udział tych artystek to dla nich znakomita promocja – o tym aspekcie przedsięwzięcia także nie można zapominać.
Emocjonalność muzyki Brahmsa jest szalenie specyficzna – jest w niej liryzm, jest czułość i delikatność, ale są one konkretne, doprawione nutą surowości. Wykonawcy dobrze to rozumieją, a ich odczytania są o wiele bardziej klasyczne niż romantyczne, co ma też przełożenie na tempa, zwłaszcza w przypadku Kwartetu A-dur. Trwa on zazwyczaj ok. 52 minut (taki czas trwania ma rejestracja Sterna, Laredo, Ma i Axa), a na niniejszej płycie wykonawcom zagranie go zajmuje 45:36. W przypadku Kwartetu c-moll czas trwania jest bardziej zbliżony do normy (tutaj jest to dokładnie 33:30, a zaledwie o półtorej minuty dłużej zajęło wykonanie go Arturowi Rubinsteinowi i członkom Guarneri Quartet). Ale różnice są wyraźnie wyczuwalne – na najnowszej płycie otrzymujemy Brahmsa granego w sposób zdecydowany, wyrazisty, pewny, z silnym podkreśleniem kontrastów nastroju. Nie jest on tak ciepły, miękki i romantyczny jak w wielu innych realizacjach. Przy pisaniu tego tekstu wróciłem do relacji z koncertu tych artystów, którego wysłuchałem w kwietniu 2023 roku w Musikverein (link TUTAJ). Dość surowo oceniłem wtedy wykonanie całego Kwartetu c-moll, a także grę Okamoto. Ale słuchając płyty nie miałem ani poczucia niedostatku ani zawodu, które towarzyszyły mi podczas koncertu. Może mieli wówczas gorszy dzień, a do płyty bardziej się przyłożyli. Trudno mi osądzić jak było, ale muszę powiedzieć, że album polecam – jest pierwszorzędny!
Zimerman razem z Budnik, Nowak i Okamoto ograli ten repertuar podczas koncertów w Luksemburgu, Paryżu, Tokio, Wiedniu czy Lucernie. W Polsce nie pojawili się. Osobiście wątpię, aby to się zmieniło. Na forach i w rozmaitych komentarzach można spotkać się z opiniami melomanów, którzy nadal na Zimermana czekają. Wiem, że temat jest złożony i wielowymiarowy, ale pomimo tego zapytam: czy jest sens czekać na kogoś, kto najwyraźniej nie chce dla nas grać?
Johannes Brahms
II Kwartet fortepianowy A-dur op. 26
III Kwartet fortepianowy c-moll op. 60
Maria Nowak – skrzypce
Katarzyna Budnik – altówka
Yuya Okamoto – wiolonczela
Krystian Zimerman – fortepian
Deutsche Grammophon
Podoba Ci się to co robię? Chcesz wesprzeć moją pracę? Odwiedź profil Klasycznej płytoteki w serwisie Patronie.pl